piątek, 3 stycznia 2014

Data treningu: 03.01.2014 r
Koń:  Capitol van't Vennehof NH, Lusse D'elle NH
Jeździec: Deidre Griffiths, Yaqui Kenvetch
Rodzaj treningu: lonżowanie
Czas: 11:00

Opis:
- Taak ! 5000 punktów! Pobilyśmy tych frajerów na łopatki!- wykrzyknęłam, widząc naszą pozyzję na pierwszym miejscu w karaoke party.
- I'm radioactive! Radioactive!- zaśpiewała a raczej zaryczała Yaqui.
- Chociaż trzeba przyznać, że definitywnie nie umiemy śpiewać- westchnęłam a współlokatorka zmierzyła mnie jadowitym wzrokiem. Po zaśpiewaniu Otherside i Come as you are postanowilyśmy sie wybrać do stajni wziąć Capitola i Lusse do lonżowania. Dzisiejsza pogoda byla dużo ładniejsza od poprzednich dni. Wyszło slońce i nawet nie bylo tak zimno. Ruszyłysmy z Yaqui do stajni żwawym krokiem nucąc pod nosem. Większość koni byla na pastwiskach lub na karuzeli, więc w stajni było dziwinie pusto. Z boku Raistlin Day wyjrzała Karen z kopystką w ręce.
- Hej- odparła, powstrzymując śmiech.
- Właśnie wygrałyśmy bitwę w Radioactive, nie lekceważ nas- zaśmiałą sie Yaqui a Karen w odpowiedzi odwzajemniłą uśmiech. Poszłyśmy do siodlarni, wzięłyśmy szczotki, system pessoa i udałyśmy sie do Lusse i Capitola. Dokładnie wyczyscilyśmy konie, założyłyśmy i mpasy do lonżowania z podkladka, ochraniacze na przednie nog i na początek nie zapinałyśmy pessoas. Wyszłyśmy na halę.

Ustawiłyśmy się w dwóch przeciwległych końcach hali, aby Captiol nie rozpraszał się przy klaczy. Nakazałyśmy im żwawo stępować. Lusse nie miała z tym namniejszego problemu, jednak Capitol rozglądał się dookoła rozkojarzony. Yaqui delkatnie skierowałą batem w jego stronę, na co ogier zaczął kłusować w miejscu wymachując szyją. Dziewczyna delikatnie do niego przemówiła i Capitol się uspokoił. Po 5 minutach zmieniłyśmy kierunek i zapięłyśmy koniom system. Lusse na początku szła trochę sztywno, za to Captiol od razu chętie zaczął przeżuwać wędzidło. Po kolejnych 5 minutach ponownie zmieniłyśmy kierunek i nakazałysmy koniom zacząć kłusować. Lusse po chwili sie rozluźniła i lekko zeszła z głową, Capitol szedł dumnym krokiem i opuścil w potylicy. Yaqui widać było, że była z niego dumna. Klacz jak zwykle pędzila do przodu, więc zaczęłam do niej mówić, aby ją uspokoić. Po chwili szła równiejszym krokiem i zaczęłą przeżuwać wędzidło.
-Dobry konik- pochwaliłam ja. Po 5 minniutach zmieniłyśmy kierunek i nakazałyśmy koniom kłusować w drugą stronę. Szły dużo lepiej niż na poczatku i sprawiały wrażenie rozluźnionych, nawet Lusse opuścila znacznie w potylicy. Po kolejnych 5 minutach pozwoiłyśmy koniom przejść do stępa. Pyski miały spienione i lekko spocone szyje. Zmieniłysmy kierunek i pozwoliłyśmy im postępować parę minut. System ten miał na celu wyrobić muskulaturę grzbietu, rozwijać mięśnie oraz poprzez działanie na zadnie nogi zachęcać do zbierania oraz angażowania zadu.Często używaliśmy go w przerwasz między treingami. Po chwili postanowiłyśmy pogalopować. Lusse nie okazywała wogóle zmęczenia i ochoczo ruszyła do przodu. Capitol mnie ochoczo zagalopował, Yaqui lekko zapulsowała lonżą i ogier od razu przyśpieszył krok. Przegalopowałyśmy konie po 3 minuty w każdą stronę, następnie nakazałyśmy im przejść do kłusa. Szły równym tempem, przeżuwając wędzidło. Po kilku okrążeniach kłusa , zatrzymałyśmy konie do stępa. Po kilku okrążeniach zmieniłyśmy im kierunek i odpiełyśmy system. Nie mogłysmy ich luźno puścić na halę, wiec pozwoliłyśmy swobodnie stępować na lonży. Na szczęście Yaqui pomyślała o derkach, wię zarzuciliśmy na konie, bo były spocone. Nagle na hali zaczęła lecieć muzyka. Zdezorientowane popatrzyłyśmy w stronę drzwi, w których niespodziewanie zjawiłą się Karen ze swoją gniadą klaczą.
- Macie okazje się wykazać!- krzykneła wesoło. Wystawiłyśmy jej język i ruszyłyśmy spowrotem do stajni, aby zostawić jej pustą halę. W stajni wyczysciłyśmy koniom kopyta i założyłyśmy na nie polarowe derki. Na koniec dostały po dwie marchewki a my poszłyśmy do domu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz