środa, 25 września 2013

Trener Ian Millar stał na środku parkuru i przyglądał się wchodzącym parom. Punktualnie na godzinę 10:00 weszła Zafira z arabem El Saleem oraz Boksi i Harry Angel. Za minutę doszli jeźdzcy z Champigne Stable: Morgan Greenwood z koniem Choice oraz Abby Moore ze srokatą klaczą Licorice.
- Witam wszystkich!- powitał wesoło trener zebranych. - Dzisiaj będziemy ćwiczyć jeżdżenie parkuru. Chcę zaobserwować wasze i koni zachowanie na parkurze. - Ian wskazał na przeszkody ustawione w różnych kombinacjach. Jaskrawo pomalowane poprzeczki zachęcająco wyglądały w promieniach porannego słońca.
Wszyscy spojrzeli na parkur, który wyglądał tak: >
- Dobrze, więc nie przedłużając, bierzemy się do roboty! Wsiadamy na konie i zaczynamy stępować.- rozkazał trener. Wszystkie amazonki sprawnie podciągnęły popręgi i wsiadły na konie. 
- Najpierw każda z was niech zrobi po dwa okrążenia dynamicznym stepem.- Harry Angel rozglądał się zaciekawiony dookoła. 
- W porządku teraz lekko zbieramy wodze i staramy się jak najlepiej rozluźnić i powyginać konie. Robimy dużo wolt, ósemek, serpentyn, zatrzymań i zmian kierunku!
Konie chętnie przyjęły wędzidło, szybko się rozluźniły i opuściły głowy. Po paru minutach trener rozkazał zacząć kłusować. Przy zakłusowaniu El Saleem stwierdził, że celowo wystraszy się jakże strasznych taczek ustawionych pod stajnią. Zafita zrobiła woltę w rogu ujeżdżalni, tak aby ogier mógł się przyjrzeć strasznemu potworowi. Po chwili Saleem przejeżdżał tam bez problemu.
- Łydki utrzymują niezmienny nacisk na boki konia. Morgan więcej ruchu do przodu i płynności w tym kłusie. Koń ma iść energicznie i chcę widzieć, że jest całkowicie skupiony na waszych poleceniach!- powiedział trener. Cała grupa jechała w podzieleniu wokół całego parkuru.
- W porządku, teraz pracujemy nad poprawieniem komunikacji z waszymi końmi. W tym celu każdy na wolcie wykonuje dużo przejść i zatrzymań. Pilnujemy zgięcia i rytmu.- zalecił Ian Millar.
Każda para znalazła się na wolcie w każdym rogu parkuru i wykonywała ćwiczenie.
- Abby pilnuj, aby koń nie utracił energii ruchu. Zafira więcej używaj mięśni krzyża i pośladków, napędzając konia na działające wstrzymująco wędzidło. Boksi usiądź głębiej w siodle. Ciągle delikatnie bawimy się wodzą. Morgan brakuje u ciebie pracy zewnętrznej łydki. To ona odpowiada za kontrolowanie położenia zadu. Przesuń ją lekko do tyłu, aby zad nie wychodził na zewnątrz łuku.-  gdy według trenera wszyscy wykonali ćwiczenie zadowalająco rozkazał, aby zrobić parę wydłużeń na długich ścianach. Wszystkie konie dobrze ustawione na pomoce wykonały ćwiczenie bez problemów. 
- W porządku, po kolei najeżdżamy na drągi! - polecił Ian.  Pierwsza najechała Abby na Licorice. Klacz przeszła przez drągi, a na ostatnim puknęła w poprzeczkę.
- Abby barkowało dynamiki. Więcej działania łydki!- polecił trener i przy następnym razie klacz przejechała dużo rytmiczniej. El Saleem wysoko podniósł nogi nie pukając w żaden drąg.
- Bardzo dobrze Zafira!- pochwalił Millar dziewczynę. 
- Boksi, wiem, że Harry jest koniec mocno idącym do przodu, ale pilnuj aby podczas tego ćwiczenia nie przyśpieszał. Następnym razem przed drągami go zatrzymaj, a następnie zrób woltę i dopiero jak będzie miał odpowiednie tempo to go naprowadź. - Boksi wykonała polecenie. Harry na wolcie się uspokoił a jego korki stały się wydajniejsze. Przez drągi przeszedł płynnie.
- O to mi chodziło!- powiedział Ian. - Teraz zmieniamy kierunek i najeżdżamy parę razy z drugiej strony.- dodał pan Millar. Wszystkie konie poprawnie wykonały polecenie, więc doszło kolejne ćwiczenie, polegające na jeżdżeniu drągów po kole.
- Pamiętamy, aby konie szły tak jakby po kole, nie proste!- przypomniał Ian. Pierwsza najechała Zafira na El Saleem.
- W miarę dobrze, tylko wewętrzna ręka lekko blokuje wewnętrzne łopatki konia. Pilnuj tego! - następny w kolejce był Harry Angel, tutaj odbyło się bez negatywnych komentarzy. Przy Licorice, klacz potknęła się, przez co utracila rytm. Musiała powtórzyć ćwiczenie, które względem Iana Millara było wykonane poprawnie. Na koniec został Choice i Morgan. 
- Biodra mają być skręcone w kierunku łuku zakrętu równolegle do boków konia! Morgan jeszcze raz!- dziewczyna naprowadziła konia ponownie na drągi. - Bardzo dobrze! 
Po kolejnych najazdach, trener zarządzil dwie minuty przerwy w stępie. Jednak tak jak miał w zwyczaju nie spędził ich na obijaniu się, tylko zarządził, aby każdy koń zrobił ustępowanie. El Saleem lekko się spiał przy wykonywaniu ustępowania, jednak gdy Zafira robiła już je po raz trzeci z kolei trochę się rozluźnił i odpuścił w potylicy. Po krótkim złapaniu oddechu nadszedł czas na galop.
- Tak jak w przypadku kłusa, najpierw każdy z was wjeżdża na koło i ćwiczy zagalopowania z kłusa, później ze stępa i na koniec ze stój. Pamiętamy, że przejścia stanowią bardzo ważna funkcję rozgrzewki.- powiedział Millar. Harry Angel przy zagalopowaniu postanowił zrobić amazonce niespodziankę i wesoło zaczął pobrykiwać. Boksi wytrzymała serią bryków i sprawnie przywróciła ogiera do porządku. Choice wraz z Saleemem szli idealnie skupieni na poleceniach jeźdzców. Po zagalopowaniach każda z dziewczyn zrobiła parę okrążeń rytmicznym galopem dookoła parkuru. Później wszyscy zrobili parę dodań i rozpoczęli ćwiczenia, polegające na jeżdżeniu galopem po ósemce  a w środku na robieniu lotnej zmiany nogi.
- Ósemka ma być okrągła i dobrze wyjechana! Przy zmianie zachowujemy wcześniejszy rytm!- dyktował uwagi Ian Millar. Gdy rozgrzewka w galopie sie zakończyła, instruktor ustawił pojedynczą kopertę z galopu o wysokości 70 cm. 
- Najeżdżamy po kolei z dwóch stron!- zadecydował mężczyzna. 
Harry Angel widząc przeszkodę zaczął się napalać i pędzić w kierunku niej.
- Nie pozwól mu na to ! Zatrzymaj i nakaż cofnąć!- rozkazał Ian Millar, a Boksi poczyniła jego polecenia.
Następnie wjechała na woltę i ustawiła ogiera na odpowiednie tempo. Dopiero wtedy naprowadzilą go na kopertę. Koń zrozumiał szybko o co chodzi i nie próbował tym razem pędzić. Wszyscy skoczyli kopertę, bez większych problemów, więc szybko przeobraziła się ona w stacjonatę o wysokości 90 cm. 
- Najeżdżamy na przeszkodę spokojnym galopem. To jest tak mała wysokość, że nie próbujemy nic wymierzać. Po prostu pilnujemy równego tempa i czekamy. Nie wychodzimy przed konia. Oddajemy wodzę tylko tyle ile koń potrzebuje.- komentował po kolei skoki dziewczyn trener. Po chwili ze stacjonaty zrobił się okser.
- Na okserze faza skoku trwa dłużej, więc musimy z ciałem pójść trochę do przodu, jednak bez utracenia równowagi.- El Saleem widząc coraz ambitniejsze wysokości lekko przyśpieszył i skoczył przez przeszkodę poprawiając zadem.
- Ambitny widzę- zaśmiał sie Ian. Licorice z Harry Angelem, dla których była to mała wysokość najeżdżali spokojnie, bez problemu radząc sobie z wysokościami. 
- Myślę, że zaczniemy już jeździć parkury. Rozpoczynamy klasami. W pierwszej kolejności jedzie Zafira i El Saleem wysokość 110 cm. Później Morgan i Choice 120 cm. Boksi i Harry będą mieć klasę C, czyli 130 cm. A para Abby z Licorice 150 cm. Czyli na początek zostaje na parkurze Zafira z El Saleem a reszta idzie stępować na boczny plac. Będę was po kolei wywoływał. - poinformował dziewczyny trener. Gdy na parkurze został sam El Saleem zarżał do reszty koni i zakłusował nerwowo. Zafira go uspokoiła i po chwili ogier szedł skupiony na jej poleceniach. 
- To zaczynamy!- rozkazał trener Millar. Zafita spokojnie zagalopowała i równym galopem najechała na pierwszą linię okser-stacjonata. Ogier przed okserem delikatnie przyśpieszył i pokonał przeszkodę z zapasem. Przed stacjonatą Zafira go delikatnie skróciła i po 6 foulach pokonał pionowiznę. 
- Przy lądowaniu bardziej prostuj tyłów, zmniejszy to obciążenie przednich kończyn konia- dodał Millar. Następnie w kolejności para najechała na stacjonatę i po łuku do oksera, 
- Bardzo ładnie wyjechane!- Pochwalił ich Ian. Przed Saleemem ukazała się kolejna linia. Zafira za wcześnie skręciła, przez co odległość do oksera okazała się zbyt krótka. Ogier zrobił przed przeszkodą przytup u wybił się wysoko. W efekcie trącił tylnią nogą drąga, lecz nie spadł.
- Wyjeżdżamy zakręty, to nie rozgrywka! Jedziemy na dokładność nie czas! Czekamy na konia- powiedział trener. Przed stacjonatą para znowu szybko się zgrała i do stacjonaty odległość pasowała. Po pokonaniu oksera nadszedł czas na potrójny szereg stacjonata-stcajonata-okser na jedną foule i dwie foule. Odskok wypadł trochę za daleko, więc arab musial się dobrze wyciągnąć aby dokryć okser. 
- Utraciliście rytm! Odchyl sie trochę do tyłu i delikatnie go zwolnij.
Zafira tak poczyniła i do stacjonaty, Saleem szedł rytmicznym galopem. Następny w kolejności był okser i po łuku podwójny szereg.  Zafira wzięła ogiera na siebie i przypilnowała, aby odskok wypadł w dobrym miejscu. Saleem idaelnie się złożył i pokonał przeszkodę z zapasem.
- Bardzo dobrze !- pochwalił ich Ian Millar.Ostatnią przeszkodę pokonali równie dobrze. Zafira zadowolona pogłaskała araba po szyi.
- Początek zaczęliście dobrze, później trochę nie dogadaliście sie i utraciliście impuls i tempo. Lecz końcówka idalnie wręcz wyjechana.- skomentował wszystko Ian i zawołał na parkur Morgan i ogiera Choice. W między czasie ,,ekipa parkurowa'' składająca się  z Yaqui, Deidre i ich pomocników od siedmiu boleści podwyższyła parkur do wysokości 120 cm.
- Zaczynamy !- rozoczął trener. Morgan ustawiła konia na odpowiednie tempo i pierwszą linie pokonała bezbłędnie. Przed stacjonatą ogier jechał za bardzo rozciągnięty, dziewczyna próbując go skrócić wybiła go z rytmu. W rezultacie odskok nie pasował i Choice strącił poprzeczkę przodem.
- Już po przeszkodzie pilnujemy równego tempa i myślimy o kolejnym skoku! Rozluźnij się i skup!- rozkazał instruktor. Przy kolejnym okserem odległość pasowała bardzo dobrze.Na następnego oksera Morganna naprowadziła ogiera dużo spokojniej niż wcześniej, a linię rozjechała dodając jedną foulę, aby nie prowokować konia do wybycia się z tempa.
- Dobra decyzja!- pochwalil ich instruktor. Następny okser jaskrawo pomalowany na czerwono z podmurówką mógł się wydawać niezbyt zachęcający. Choice przypatrzył sie przeszkodzie i lekko zaczął spływać w bok.
- Nie pozwół mu!- powiedział Ian. Morgan mocniej siadła w siodło i mocno przyłożyła łydkę. Przed okserem puknęła ogiera palcatem po łopatce. Choice wysadził wysoko z wielkim zapasem a po przeszkodzie pognał do przodu. Dziewczyna szybko ustawiła go na odpowiednie tempo i potrójny szereg skoczyli bez większych komplikacji. Następnie nad stacjnatą zmienili nogę i ruszyli w kierunku podwójnego szeregu. 
- Pamiętaj o zrównoważonym najeździe- przypomniał Millar, co poskutkowało idealnym pokonaniem podwójnego szeregu. Do ostatniej przeszkody Morgan lekko dodała, lecz zachowując rytm, a Choice skoczył stacjonatę bez problemu. Dziewczyna go poklepała.
- Bardzo dobry przejazd, w niektórych momentach mieliście problem ze znalezieniem miejsca odskoku, jednak podejmowała dobre decyzje, które pomagały ci unikać błędów.- uśmiechnąl się przyjaźnie Ian, a przed wejściem czekała już Boksi i Harry Angel. Parkur został podniesiony o kolejne 10 cm. 
Boksi zagalopowała na ogierze i naprowadziła go na pierwszą linię. Ogier widząc pierwszą przeszkodę postawił uszy do przodu i z zapałem pokonał dwie pierwsze przeszkody.
- Już pilnuj, aby nie pędził!- rozkazał Millar. Do kolejnej przeszkody ogier wyrwał, na co Morgan zareagowała mocnym przytrzymaniem go, odskok wypadł trochę za blisko, jednak ogier poprawił zadem, co pozwoliło uniknąć zrzutki. Przy kolejnych trzech przeszkodach zachowali poprawne tempo. Przed czerwonym okserem ogier nawet się nie zawachał i pokonal bez problemu. Dzieczyna naprowadziła go na potrójny szereg. Harry mocno przyśpieszył, wydłużając kroki.
- Skróć go, bo skok będzie za płaski!- powiedział Ian.
Dziewczyna odchyliła sie do tyłu, jednak ogier wypadł z rytmu. Odskok wypadł za daleko, jednak ogierowi udało się skoczyć dwie stacjonaty bez zrzutki. 
- Mocno dojedź do oksera! Siądź głęboko w siodło!- rozkazał Ian. Dziewczyna przyłożyła mocno łydkę i ogier chętnie wykonał dwie duże foule i wybił się na dość szeroki okser. Boksi lekko poleciała do przodu, jednak szybko przyjęła poprawną pozycję.
- Boksi rozluźnij barki i łokcie, aby pozzwalały podążać rękom za ruchem głowy konia!- odparł instruktor. Przed kolejną stajonatą Boksi skróciła ogiera i pilnowała, aby nie pędzić. Zaowocowało to, ponieważ Harry pokonał stacjonatę, jakby miała wysokość metra. Następnie Boksi wyjechała dokładnie zakret i do podwójnego szeregu jechała równym rytmem.  Ostatnią przeszkodę również skoczyli bezbłędnie. Dziewczyna przeszła do stępa i pochwaliła konia, następnie poluźniła mu wodze. 
- Wasz jedyny problem wynika z tego, że ogier jest bardzo idący do przodu. Jednak świetnie sobie z nim radzisz, jedynie na potrójnym szeregu mieliście drobne nieporozumienie. Harry jest niezwykle ambitny i myślę, że jak będziecie coraz więcej ćwiczyć, to jego żywiołowość nie będzie ci już przysparzać kłopotów.- skomentował ich przejazd instruktor. Na koniec została Abby i Licorice. Gdy wszystkie przeszkody były ustawione na wysokość 150 cm, to dziewczyna rozpoczęła swój przejazd. Klacz szła skupiona na poleceniach amazonki. Pierwszą linię rozjechały poprawnie, następnie Abby przypilnowała, aby zakręt byl dobrze wyjechany i pokonały trzecią przeszkodę bez zrzutki. 
- Bardzo dobrze, utrzymuj taki rytm- skomentował trener Millar. Przez okserem para lekko dodała, aby odskok wypadł w dobrym miejscu. 
- Przy lądowaniu mocniej przyciśnij kolana do tybinek.- powiedział trener. Przy kolejnej linii również było widać zgranie pary, co zaskutkowało bezbłędnym pokonaniem przeszkód. Następny w kolejności byl czerwony okser. Tutaj Licorice, tak samo jak Choice niepewnie podążała w kierunku przeszkody. Abby mocniej siadła w siodło i pochyliła się do tyłu. Klacz zawachała się, jednak przeskoczyła okser bez problemów. Spowodowało to utratę rytmu.
- Przypilnuj ją przed szeregiem- wtrącił Ian. 
Para mimo niezbyt równego tempa wjechała w szereg. Klacz otarła nogami o drągi, które mimo to nie spadły. Przed okserem Abby przypilnowała Licorice, która skoczyła okser bez problemów. Następnie Abby sprawnie skróciła klacz, aby nie pędziła na stacjonatę. Punkt odskoku wypadł w dobrym miejscu, więc para ruszyła w kierunku linii. Tutaj również obeszło się bez komplikacji. Abby rozluźniła się i do ostatniej przeszkody dała klaczy więcej luzu. Utraciły rytm i zakręt został niedokładnie wyjechany. Dziewczyna wyszła przed klacz, która jednak zrobił przytup i wyłamała przed przeszkodą.
- Abby, no wiesz co? Tak ładnie jechałaś i musiałaś wszystko zepsuć na ostatniej przeszkodzie?- zaśmiał się Ian.
- Szkoda, że nie było gleby bo by była czekolada ! - dodała Yaqui siedząca z ,,ekipią parkurową'' w kącie.
- Niepotrzebnie przed nią wyszłaś- odparł trener i nakazał najechać na stacjonatę jeszcze raz. Tym razem para pokonała ją bez komplikacji. 
- Pomijając okropnego wyjścia na ostatniej przeszkodzie, jechałaś bardzo ładnie i w rytmie- pochwalił Ian Abby. Następnie cała grupa występowała konie, aż wyschły. Później dziewczyny zaprowadziły je do boksów. Udałam się do stajni myśląc, że może przyda im się pomoc. 
- I jak wam się podobał trening?- zapytałam, gdy dotarłam na miejsce.
- Super, oprócz tego, że czerwony, straszny okser chce zjeść biedne koniki.- powiedziała Morgan, ściągając siodło ogierowi.  
- Oj tak, nie tylko wasze konie boją się tych okropnych podmurówek.- zaśmiałam się. 
- Żałuj, że nie widziałaś prawie epickiej gleby Abby.- powiedziała Boksi z uśmiechem na twarzy.
-  No właśnie słyszałam, że Abby miała prawie bliskie spotkanie z glebą.- dodałam próbując to sobie wyobrazić. Zaczęłyśmy wymieniać poglądy z treningów przy tym rozsiodłując konie. Potem schłodziliłyśmy im nogi zimną wodą i dziewczyny założyły na nie derki polarowe.
- Brrr.. robi się zimno- powiedziała Zafra zasuwając kurtkę pod samą szyję.
- Właśnie dlatego chcę was zaprosić na gorącą czekoladę... i może coś więcej. - powiedziałam wesoło. Wszyscy oczywiście chętnie przyjęli moje zaproszenie, więc udaliśmy się w kierunku domu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz